23 stycznia 2014

Skrzydlaty: Prolog

Trwał niegdyś ład i porządek, choć po wielu kłótniach i sporach dopiero zapanował. Istniały trzy bóstwa, swą mocą się nawzajem chlubiąc. Były one potężne, większych herosów świat nie gościł w swych progach. Istnieli bodajże od zawsze, przynajmniej od wtedy, gdzie sięga wiedza wszystkich istot. Mimo, iż zapewne dla większości to niezrozumiałe, lecz to oni byli i są nazywanym potocznie Bogiem. Królowali w swym raju wszechobecnym, czuwając wciąż jednak nad swymi poddanymi.
Pewnego razu Potężna Trójca postanowiła wśród Ludu Ziemskiego wybrać garstkę zasłużonych. Nazwali ich Praeditusami z języka łacińskiego, ulubionego przez Boskich, obdarowanymi. Podarowali im część, niewielką lecz znacząca, swych mocy, by mieli oni szansę odznaczać się swoim dziedzictwem wśród reszty rasy ludzkiej.
I wtedy powrócił chaos w szeregi Boskiego Trójkąta. Jeden z Nieskazitelnych nie zgadzając się z pewnymi decyzjami swych braci, zszedł z piedestału niebiańskiego, zakładając własny odłam królestwa wszechświata i nadał mu miano Piekła.
Świat ziemski trwał dalej, wzbogacony o nowe, nieznane wcześniej zjawiska. Kołysał się od tego czasu między dwoma skrajnymi wzorcami.
Istota, która odcisnęła swe niewielkie piętno na wszystkich trzech szczeblach tej drabiny.
Opowieść, która zderzyła swe pogięte rogi zarówno z Boską Trójcą jak i również z ludem Praeditus.
Lawina uczyć nikłych i zmiennych. Siła charakteru. No i w końcu zawsze chodzi o kobietę.

6 komentarzy:

  1. Najpierw chcę ci serdecznie podziękować za komentarz. Uwielbiam dostawać takie konkrety, a nie byle jak sklecone zdanie, oby tylko móc na końcu napisać "Wpadnij na (....)". :D
    Prolog przeczytałam, a jakże. Jedyne zastrzeżenie mam do tego, że jest pisany trochę "językiem Mistrza Yody", jakbyś na siłę próbowała dodać mu "poetyckości". Nie jest to złe, wpis tak czy siak mnie zaciekawił, ale czasem trudno się czyta.
    Podoba mi się sposób, w jaki opisałaś powstanie Piekła. Niby to króciutki fragment, ale jako fanka mitologii i jej podobnych lubię w tekstach znajdywać takie delikatne wploty z tej tematyki. :)
    Bardzo podoba mi się też szablon, jest taki lekki i nienachalny, bez zbędnych udziwnień. Może trochę zdjęcie nie pasuje kolorystycznie, ale nie razi bardzo w oczy.
    Iii to chyba wszystko, co mam teraz do powiedzenia. Mam nadzieję, że kolejne części twojego opowiadania ukażą się szybko i będę mogła je przeczytać. :)
    Pozdrawiam!
    PS. Może usuń antyspam?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jednak wpadłaś.
      Jeżeli chodzi o język to jest on przeznaczony wyłącznie do prologu. Opowiadanie to zaczęłam pisać jakoś w 2010 roku i powstały wtedy jakieś trzy rozdziały. Szczerze tylko z prologu nie jestem właśnie zadowolona. Wyglądał on nieco inaczej, zawierał dalszy ciąg, który tłumaczył język, gdyż z początku była to "wypowiedź wieszcza" (coś w tym stylu) - teraz ten dalsza część mnie wręcz denerwował. Może to brak weny albo chęci na rozpoczynanie tego wszystkiego od początku, ale po naniesieniu niewielkich zmian postanowiłam go jednak opublikować.
      Dziękuję za zwrócenie uwagi na antyspam ;)

      Usuń
  2. Witaj,
    zdaje się, że wreszcie dotarłam ;) Na samym wstępie chciałam Ci serdecznie podziękować za komentarz u siebie.
    Ale do sedna.
    Chyba po raz pierwszy spotykam się z pomysłem, żeby publikować na blogu dwa różne opowiadania. W blogosferze królują zazwyczaj albo blogi, że tak się wyrażę, "jedno opowiadaniowe", albo zawierające po prostu zbiory opowiadań. Stąd, muszę pochwalić Twój pomysł. Jest z pewnością w jakiś sposób nowatorski.
    Od czego więc powinnam zacząć? Oczywiście, od opowiadania "Skrzydlaty", które miałam przyjemność czytać jako pierwsze, bo póki co jedyne tym blogu. Przyjemność, zapytasz? Otóż tak, przyjemność. Zazwyczaj nie sięgam po fantastykę, ale... ten króciutki prolog oraz obiecany romans skutecznie mnie do tego zachęciły. Ba! Zachęcił mnie ktoś jeszcze. Mianowicie Fabien <3 W tym miejscu zaczynam mieć nadzieję na to, że to on będzie "tym złym". Swoją drogą, możesz zdradzić mi personalia tego pana? To chyba jakiś aktor, prawda?
    Mam tylko jedno małe zastrzeżenie, jeśli chodzi o kwestię używania wyrażenia "bynajmniej" w funkcji "przynajmniej). To dość powszechny błąd (w każdym razie, na tę chwilę błąd, bo kiedyś, kto wie, może przestanie nim być i z uzusu językowego stanie się normą?)
    Ale to tylko taki mały przerywnik. Jeśli chodzi o formę: dokonałaś udanej stylizacji na dawny język. Nie jest on tutaj ani nachalny, ani ciężki. Wiesz kiedy zacząć i kiedy skończyć. A tak przy okazji, bardzo spodobał mi się ostatni akapit:
    "Lawina uczyć nikłych i zmiennych. Siła charakteru. No i w końcu zawsze chodzi o kobietę". Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że to właśnie on nada główny kierunek Twojemu opowiadaniu. Porównanie uczuć do lawiny - ach, poezja. Zwłaszcza, że uczucia te choć niby są nikłe i zmienne, to jednak potrafią mieć moc tego nieposkromionego żywiołu. Jeśli tego rodzaju metafor będzie więcej, to ja już niczego więcej do szczęścia nie potrzebuję :D Żartuję, oczywiście. Przydałyby się jakieś dialogi i akcja. Później, ma się rozumieć. Od prologu tego nie wymagam. Ale, ale. Wydaje mi się, że napisałam już wszystko, co powinnam była napisać. Może na koniec jeszcze pozwolę tylko sobie życzyć Ci weny i, żeby zachęcić do publikowania kolejnych tekstów dodam, że to jeden z lepszych, jakie ostatnio czytałam.
    Czekam na więcej i pozdrawiam ciepło,
    Ulotna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za samą wizytę i w szczególności za tak treściwy komentarz.
      Pomysł z założeniem jednego bloga "do wszystkiego co w mojej głowie się narodzi" wynika z moich wcześniejszych doświadczeń. Kiedyś miałam dużo pomysłów jak i również słomiany zapał, nigdy nie miałam serca usuwać bloga "a bo przecież jeszcze tu wrócę" i trochę zaśmieciłam blogosferę. Na razie widnieją tu dwie historie, ale kto wie może zaraz pod wpływem chwili opublikuje tu jakiś nowy prolog. Myślę, że usunięcie go po paru tygodniach prób zmuszenia się do napisania następnego rozdziału będzie łatwiejsze niż całego bloga. Pisanie przede wszystkim ma być przyjemne dla mnie, oczywiście nie chciałabym rozczarować także czytelników, ale obiecałam sobie, że do niczego nie będę się zmuszać. Moja wena jest bardziej humorzasta niż potrafi być kobieta w "najgorsze dni miesiąca".
      Dialogi, akcja - będą na pewno ;)
      Fabien - przedstawiam Ci Billa Skarsgårda arrr, nie wiem jak na Ciebie zadziała, ale pode mną nogi się uginają <3
      /dziękuję za zwrócenie uwagi na "bynajmniej", już poprawiłam.
      Ściskam i pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Gratuluję pomysłu z założeniem zbioru opowiadań! :) Wiem po sobie, że to dobra rzecz, kiedy ma się na komputerze kilka niekompletnych tekstów lub krótkich opowiadań.

    Piszesz bardzo przyjemnie. Choć prolog jest krótki, to taką rzecz idzie i tak stwierdzić. Chociaż nie jestem wielbicielką przekształcania języka na starodawny... Wiem, że niektóre teksty czegoś takiego wymagają, a jednak trochę mnie to drażni i u ciebie.

    Ostatnie zdanie zapowiada nam mały romans w tej całej tajemniczej historii... Ach, czego do szczęścia mi tutaj jeszcze potrzeba? ;>

    [Nie jestem pewna tego "ów" w trzecim zdaniu. Myślę, że gdyby je wymazać zdanie brzmiałoby lepiej. I czy nie powinno tam być: "Były one potężne..."]

    Pozdrawiam.

    [pozbawieni-kontroli.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miły komentarz. Jeżeli chodzi o specyficzny język nie sądzę by w przyszłych rozdziałach często się pojawiał :)
      Poprawiłam we wskazanych przez Ciebie miejscach, Dziękuję za zwrócenie uwagi.
      W najbliższej wolnej chwili obiecuję zajrzeć do Ciebie. Już czuję, że będzie warto.
      Również pozdrawiam i mam nadzieję, że nie zawiodę Twoich oczekiwań.

      Usuń

Obserwatorzy

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony